Kontrola w hrubieszowskiej komendzie prowadzona przez pracownika tej jednostki trwała przez cały styczeń. Zakończyła się wnioskiem, że policjanci nie dopuścili się uchybień podczas poszukiwań Łukasza.
- Sprawdzane były podstawowe kwestie, jak np. czy poszukiwania wszczęto natychmiast po zaginięciu chłopca – mówi Edyta Krystowiak, rzecznik hrubieszowskiej policji i dodaje – Oczywiście mamy świadomość, że to jedynie nasza kontrola wewnętrzna. Jeśli śledztwo prokuratorskie wykaże jednak nieprawidłowości nikt nie będzie uchylał się od odpowiedzialności.
Wnioski prowadzącej kontrole policjantki zostały przekazane do prokuratury w Hrubieszowie, która prowadzi postępowanie w sprawie Łukasza W. Śledztwo nie ruszyło jednak do przodu, bo prokurator wciąż czeka na wyniki ekspertyz i badań DNA. Przypominamy, że te dotyczą nie tylko odnalezionego w grudniu ciała chłopca, ale też drobin kości, które rodzina 14-latka znalazła w miejscu odnalezienie zwłok już po nowym roku. Jeśli potwierdzi się, że odnalezione później szczątki to kości Łukasza w grę będzie wchodziła ekshumacja zwłok.
Łukasz W. z Hrubieszowa poszukiwany był od maja ubiegłego roku. W akcji uczestniczyli policjanci i funkcjonariusze straży granicznej. Użyto psów tropiących. Przeczesany miał być każdy metr kwadratowy miasta i okolic. Ostatecznie zwłoki Łukasza odnalazły w grudniu jeżdżące na sankach dzieci. Znajdowały się kilkaset metrów od jego domu. Jak to możliwe, że ciała nie znaleziono wcześniej? Policyjna kontrola nie przyniosła odpowiedzi na to pytanie. Wiemy natomiast, że rodzina 14-latka przekazywała policji swoje stanowisko w sprawie – bliscy chłopca twierdzą, że szukali Łukasza w miejscu, w którym odnaleziono później jego zwłoki. Tyle, że wtedy ich tam nie było.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?