Rada Miasta w Hrubieszowie zgodziła się na wydzierżawienie działki przy ul. Gródeckiej jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Dzierżawcą jest spółka z Olsztyna. Mieszkańcy o planowanej tu inwestycji dowiedzieli się jednak dopiero kilka miesięcy później. I zaprotestowali. Przeciw zakładowi, który - w ich opinii - zatruje ich środowisko oraz przeciw ignorowaniu ich zdania w procesie decyzyjnym.
Inwstycja, którą spółka chciałaby realizować przy Gródeckiej to elektrociepłownia, w której energia (elektryczna i cieplna) wytwarzana byłaby byłaby z osadu ściekowego, paliw alternatywnych i odpadów biodegradowalnych. Zdaniem Tomasza Zająca, burmistrza miasta, taki zakład przyniósł by dla Hrubieszowa wiele korzyści: - Nie byłoby problemu z neutralizacją ścieków, pojawiłyby się nowe miejsca pracy, znacznie potaniałaby energia w mieście. Do tego inwestor deklaruje, że będzie wspierał miasto, m.in. w kwestii budowy krytej pływalni - wylicza Tomasz Zając.
Spółka z Olsztyna zainteresowała się działką głównie dlatego, że plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje na niej działalność zgodną z planami firmy. Poza tym obok znajduje się składowisko odpadów i oczyszczalnia ścieków, czyli potencjalne źródła energii do elektrociepłowni.
Dlaczego jednak miasto nie poinformowało o planach mieszkańców miasta? Niektóre posesje stoją przecież w bezpośrednim sąsiedztwie od planowanego zakładu: - Jesteśmy za takimi inwestycjami, jak najbardziej, wiemy, że są konieczne. Ale problem polega na tym, że to jest tuż przy naszych domach - tłumaczy Janusz Łaszkiewicz z Gródeckiej.
Mężczyzna wraz z kilkoma innymi osobami założył komitet protestacyjny. Zebrali 500 podpisów sprzeciwu wobec planów budowy elektrociepłowni. Niedawno do tych dołączyli jeszcze 200. Bo dowiedzieli się, że w Hrubieszowie ma powstać również zakład produkcji regranulatu z odpadów tworzyw sztucznych. Skąd się dowiedzieli? - Z internetu - mówią wprost i dodają - Ale niewiele wiemy poza tym. Możemy tylko podejrzewać, że znów chodzi o Gródecką. Wysłaliśmy szereg pytań do burmistrza w tej sprawie.
Z pytaniem o nową inwestycję na horyzoncie zwróciliśmy się do Tomasza Zająca. Okazuje się, że za planami stoi ten sam inwestor. W lipcu do UM wpłynęło pismo w którym spółka informuje, że rozważa też budowę zakładu produkcji regranulatu. Na pytania od władz miasta inwestor wyjaśnił, że zakład byłby integralną częścią elektrociepłowni i byłby położony na tej samej działce.
Co dalej? Miasto już jakiś czas temu poleciło inwestorowi, by przygotował raport oddziaływania na środowisko. Gdy taki został opracowany, miasto i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zgłaszały do niego swoje uwagi. Raport był uzupełniany. I prawdodpodobnie byłby już gotowy, ale teraz trzeba uwzględnić w nim nowe plany firmy, czyli produkcję regranulatu.
Mieszkańcy nie kryją rozżalenia. Bo o decyzjach, które będą miały wpływ na całe ich życie dowiadują się jako jedni z ostatnich. I czują, że nikt nie liczy się z ich zdaniem.
Zapytaliśmy władze miasta o konsultacje społeczne. Burmistrz odpowiada, że prawo przewiduje je dopiero po przygotowaniu raportu oddziaływania na środowisko. Działka jest już jednak wydzierżawiona, plany poczynione. Czy to nie za późno? - Takie jest prawo. Wcześniej nic nie mogę. Bez raportu nie mógłbym nawet udzielić szczegółowych informacji o tym jak inwestycja może na nas wpłynąć - tłumaczy Tomasz Zając.
Do tematu będziemy wracać.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?