Na początku grudnia zeszłego roku do jednej z hrubieszowskich szkół zadzwonił nieznany informator, który twierdził, że w budynku podłożona jest bomba. Telefon okazał się głupim żartem. W minioną środę policja odnalazła dowcipnisia. Okazał się nim 24-latek z Hrubieszowa.
Przed dwoma miesiącami mężczyzna wywołał w Hrubieszowie niemałe zamieszanie. Po jego telefonie pod szkołę, w której miał się znajdować ładunek wybuchowy, przyjechała policja, straż pożarna, a nawet grupa pirotechniczno-minerska. Bomby jednak nie znaleziono.
Anonimowego informatora udało się namierzyć dopiero w środę. Hrubieszowianin przyznał się do tego, że to on dzwonił. Za specyficzny żart grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 5 tysięcy zł.
Wideo
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!