Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem do 67 km od Hrubieszowa. Podpowiadamy pomysły na wyprawę. Gdzie w weekend 27 - 28 kwietnia?

Redakcja Strony Podróży
Redakcja Strony Podróży
Wideo
od 16 lat
Rozważasz trasę rowerową w okolicy Hrubieszowa? Podpowiadamy, gdzie warto się wybrać. Przygotowaliśmy 5 ciekawych propozycji tras. Są różne pod względem trudności czy odległości, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie. Razem z Taseo proponujemy Wam 5 tras na wycieczkę rowerową w odległości do 67 km od Hrubieszowa. Co tydzień wybieramy inny zestaw. Przekonaj się, jakie trasy rowerowe w okolicy Hrubieszowa przygotowaliśmy na weekend.

Spis treści

Wycieczki rowerowe w pobliżu Hrubieszowa

We współpracy z Traseo wybraliśmy dla Was 5 tras rowerowych w odległości do 67 km od Hrubieszowa, które wypróbowali inni rowerzyści. Wybierz najlepszą dla siebie.

Jazda rowerem to bardzo lubiana forma aktywności szczególnie w ciepłych miesiącach. Oczywiście nie tylko. Najwięksi pasjonaci jeżdżą rowerem przez cały rok. Nic w tym dziwnego, ponieważ rower daje nam wiele korzyści. Ruch jest dobry dla naszego zdrowia, a przy okazji możemy odwiedzić ciekawe miejsca. Można również wybrać rower jako środek lokomocji i dojeżdżać nim do pracy czy na zakupy.

Jeśli więc szukasz pomysłów na trasy w okolicy miejsca zamieszkania, bardzo dobrze trafiłeś. Poniżej przedstawiamy 5 wybranych tras, które polecane są przez innych użytkowników. Wracaj do tego artykułu regularnie, ponieważ będzie on aktualizowany i będą pojawiać się nowe trasy.

Zanim wyruszysz na wyprawę, sprawdź, jaka będzie pogoda. W sobotę 27 kwietnia w Hrubieszowie ma być 17°C. Nie powinno padać. W niedzielę 28 kwietnia w Hrubieszowie ma być 21°C. Nie będzie padać.

🚲 Trasa rowerowa: Twierdza Zamość zdobyta

  • Stopień trudności: 1.0
  • Dystans: 195,39 km
  • Czas trwania wyprawy: 12 godz. i 13 min.
  • Przewyższenia: 178 m
  • Suma podjazdów: 573 m
  • Suma zjazdów: 599 m

Rowerzystom z Hrubieszowa trasę poleca Damjen78

Tę wyprawę planowałem od dawna ale problemy z dostaniem się koleją do Zamościa (nie było wówczas bezpośrednich połączeń z Lublinem) przesuwały jej realizację w bliżej nieokreśloną przyszłość. Ostatecznie głód rowerowej przygody wziął górę nad rozsądkiem. Wstałem w środku wrześniowej nocy i pognałem do odległego o 30 kilometrów stalowowolskiego Rozwadowa. Tam wsiadłem w szynobus do Lublina, gdzie z kolei czekała mnie ponad dwugodzinna przerwa w oczekiwaniu na pociąg do Chełma. Dojazd na miejsce startu był więc dosyć męczącym i długotrwałym doświadczeniem, a jeszcze czekało mnie prawie 200 kilometrów do domu. W Chełmie tym razem znalazłem czas na odwiedzenie starówki, pomimo świadomości, że prawdopodobnie nie będę w stanie zrealizować całości wyprawy przy świetle dziennym. Do tego doszedł przeciwny wiatr, upał i pofalowany teren Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego w drodze do Zamościa. Skumulowanie wszystkich tych czynników miało doprowadzić mnie wręcz na skraj fizycznej zapaści ale po kolei. Na drodze do Zamościa co jakiś czas robiłem przerwy spowodowane faktem zabrania ze sobą po raz pierwszy aparatu fotograficznego – tzw. fotostopy. Po 60 kilometrach osiągnąłem w końcu główny cel wyprawy. Przerwa wypadła oczywiście na przepięknym renesansowym rynku otoczonym kolorowymi kamieniczkami z majestatyczną bryłą ratusza na pierwszym planie. Delektowałem oczy przepychem miejskiej architektury równocześnie zażywając słonecznej kąpieli i odpoczynku po trudach przebytego odcinka trasy. Niestety półgodzinna przerwa nie wystarczyła do fizycznej regeneracji. O ile do Szczebrzeszyna dotarłem bez większych problemów, nie licząc lejącego się z nieba żaru, to już na trasie do Frampola zabrakło mi sił. Trudny profil trasy, skwar i szarpanina z wiatrem ostatecznie mnie zmogły. Zamiast więc podziwiać piękne pejzaże Roztocza ujęte w ramy Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego, dosłownie walczyłem o przetrwanie. Doszło do sytuacji, że bezsilnie zsunąłem się z roweru na pobocze trasy. Gdyby nie pepsi, której wypiłem w czasie tej wyprawy rekordowe 6 litrów i Snickers to nie miałbym sił na powstanie. Udało się jednak wykrzesać ich resztek i dotrzeć w ślimaczym tempie do Frampola. Ambicjonalnie zebrałem się jeszcze na pokonanie ostatniego bardziej wymagającego podjazdu za Starą Wsią. We Frampolu nie bacząc na upływający czas zrobiłem sobie półgodzinną przerwę, skonsumowawszy naraz 4 zakupione na miejscu banany. Na szczęście upał zelżał, a wiatr ucichł wraz ze zmianą kierunku trasy, która dodatkowo się wypłaszczyła. Mknąłem więc pewnie przed siebie w kierunku Janowa Lubelskiego. Nawet ruchliwość trasy mi nie przeszkadzała po wcześniejszych wręcz traumatycznych doświadczeniach. Niestety jeżeli myślałem, że na tym koniec negatywnych doświadczeń w trasie tego wyjazdu, to się mocno myliłem. W Janowie Lubelskim świadomy zbliżającego się zmierzchu pośpiesznie zrobiłem zdjęcia odnowionej płyty rynku i wybrałem przejazd krajową 19, nie chcąc w ciemnościach kluczyć bocznymi traktami. Jednak to nie duże natężenie ruchu na trasie i zmierzch okazały się największym problemem. Droga była wyposażona w szerokie asfaltowe pobocze, rower dobrze oświetlony więc jechało mi się dość bezpiecznie. Niestety na horyzoncie zaczęło się błyskać. Do domu dystans około 70 kilometrów, brak odzieży przeciwdeszczowej, ciemności, inaczej rzecz biorąc otrzymałem kolejny zastrzyk adrenaliny. Pobudzony parłem przed siebie ze średnią prędkością około 25 km/h, byle szybciej, byle nie przemoknąć. Błyski rozświetlające nocną czerń szachowały mnie, aż po Grębów. To za ich przyczyną zrezygnowałem z postoju w Stalowej Woli. Ciągła jazda w dobrym tempie i w stresie przerodziła się w kolejny kryzys fizyczny. Postój w Grębowie był więc koniecznością. Paradoksalnie burza zostawiła mnie wówczas w spokoju. Tak jakby bawiła się ze mną w kotka i myszkę, najpierw wysysając z trudem odzyskane siły, a potem dając do zrozumienia, że tak naprawdę to ja się jej uczepiłem. Ostatnie 15 kilometrów wlokło się niemiłosiernie, a do domu dotarłem po godz. 23 już nie siedząc, tylko stojąc na pedałach i co chwilę spazmatycznie nimi przekręcając. O stopniu wyczerpania tą wyprawą niech świadczy fakt, że na drugi dzień wziąłem urlop na żądanie w pracy. Mimo wszystko wspominam ją pozytywnie. Wszak twierdza Zamość w końcu padła, a że przy okazji kosztowało mnie to dużo stresu i dwa kryzysy fizyczne – nic to. Wszak tylko książę Poniatowski zdobywał ją w ogniu walki, sięgając do minionych dziejów.
Nawiguj


🚲 Trasa rowerowa: W Dolinie Sołokiji

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 33,6 km
  • Czas trwania wyprawy: 2 godz. i 6 min.
  • Przewyższenia: 41 m
  • Suma podjazdów: 114 m
  • Suma zjazdów: 115 m

Rowerzystom z Hrubieszowa trasę poleca Harey

Trasę rozpoczynamy na parkingu na Siwej Dolinie, przed Karczmą, która poleca smaczne dania, również regionalne. Z parkingu wyjeżdżamy w lewą stronę na odcinek trasy Tomaszów – Susiec. Jadąc po prawej stronie oznakowanym pasem dla rowerzystów po 500 metrach dojeżdżamy do rozwidlenia dróg. Pomiędzy nimi znajduje się wejście na ścieżkę leśną w którą wjeżdżamy zachowując ostrożność – uwaga na barierki bezpieczeństwa i ruch samochodowy. Pofałdowaną ścieżką po 200 m docieramy do utwardzonej drogi i pomnika poświęconego wizycie marszałka Józefa Piłsudskiego w Tomaszowie w 1921 roku. Jadąc dalej przeejżdżamy obok Nadleśnictwa Tomaszów, gdzie na tablicach przy parkingu możemy przeczytać informacje o tomaszowskich lasach. Przekraczamy ulicę Leśną i jedziemy 400 m ulicą Mickiewicza wzdłuż płotu szkoły. Na skrzyżowaniu jedziemy dalej prosto, po prawej na skwerze znajduje się pomnik ku czci Tadeusza Kościuszki w kształcie armaty na cokole. Dojeżdżamy do ruchliwej drogi krajowej nr 17 prowadzącej do granicy z Ukrainą, skręcamy uważnie w prawo. Po drugiej stronie skrzyżowania znajduje się wejście na teren najstarszego cmentarza w Tomaszowie. W jego południowej części znajdują się kwatery żołnierzy poległych w czasie II Wojny Światowej oraz grób gen. Tadeusza Piskora. Po 250 m skręcamy w lewo w ulicę mjra Bartłomowicza. Po kolejnych 400 m dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo w ul. ks. Ściegiennego.

Jedziemy w stronę Łaszczówki ok. 2 km. W miejscowości po lewej stronie zobaczymy kościół a po prawej drogę w którą skręcamy. Tuż za zakrętem mijamy łaszczowieckie stawy i jedziemy dalej drogą gruntową. Towarzyszyć nam będą czerwone znaki pieszego szlaku Wolnościowego. Po ok. 2,5 km po lewej stronie zobaczymy wśród drzew zobaczymy jedno ze źródlisk Sołokiji. Obok nich znajduje się miejsce odpoczynku i tablica informacyjna. 300 m dalej na skrzyżowaniu jedziemy dalej prosto – po lewej znajduje się miejscowość Ruda Żelazna. Jedziemy przez las ok. 3,5 km. Dojeżdżamy do Żyłki gdzie na drugim skrzyżowaniu skręcamy w lewo w kierunku zalewu Leliszka. Uwaga droga leśna może być błotnista. Po ok. 2 km dojeżdżamy do małej zapory na Sołokiji i zalewu. Dalej jedziemy jeszcze 150 m i skręcamy w prawo w pierwszą leśną drogę od rzeki. Niecałe 2 km czasem błotnistej drogi i wjeżdżamy ul. Nowy Świat do Żurawiec. Dojeżdżamy do murowanej cerkwi greckokatolickiej. Udajemy się na północ drogą asfaltową (w lewo od ul. Nowy Świat). Przez ok. 3 km mijamy pola i łąki. Po prawej stronie zobaczymy pasmo Góry Żurawce i Białej Góry (300 m.n.p.m.). Przed nami Korhynie.

Na skrzyżowaniu zgodnie z drogowskazem skręcamy w lewo na Tomaszów. Trzymamy się głównej drogi przez ponad 7 km mijając Przeorsk i Rudę Wołoską. Po drodze napotkamy kilka ciekawych kapliczek przydrożnych. Za stawami w Rudzie po prawej stronie ujrzymy niewielki współczesny cmentarz. Skręcamy w prawo nim w piaskową drogę prowadzącą do rezerwatu Piekiełko położonego na widocznej wyspie lasu wśród pól. Po ok. 600 m dojeżdżamy do granicy rezerwatu, gdzie znajduje się wejście z miejscem odpoczynku i tablicą informacyjną. Po zwiedzeniu rezerwatu wracamy na drogę, która powoli wspina się przez 1 km do góry, na północ od rezerwatu. Przed nami droga wojewódzka, skręcamy z uwagą w lewo. Przed nami roztacza się panorama na położony niżej Tomaszów i krajobraz wokół niego.

Jedziemy tą drogą ok. 2,5 km w stronę miasta. Mijamy kolejny most na Sołokiji i już jesteśmy na ul. Listopadowej w Tomaszowie. Po ponad 1 km po lewej ujrzymy największy zabytek miasta – modrzewiowy kościółek z XVII wieku. Skręcamy w ul. Królewską pod bramę kościoła. Na wprost bramy rozpoczyna się ul. Kościelna, którą dojedziemy do tomaszowskiego rynku. Po drodze zapraszamy do odwiedzenia punktu informacji turystycznej przy Kościelnej 9. Na rynku możemy odpocząć, przysiąść na ławeczce Janusza Petera i udać się na lody. W okolicy rynku warto odwiedzić także murowaną cerkiew prawosławną i Muzeum Regionalne. Z rynku na parking na Siwej Dolinie możemy wrócić ruchliwą ul. Lwowską w kierunku południowym. Po ok. 600 m od rynku po lewej zobaczymy dawny sejmik powiatowy. Po drugiej stronie w jednej z kamienic znajduje się Izba Pamięci Terroru Komunistycznego. Obok znajduje się pomnik bohaterów walk o Tomaszów Lubelski a dalej wejście do parku miejskiego i dom kultury. Z ul. Lwowskiej na światłach skręcamy w prawo i wzdłuż parkowego ogrodzenia po lewej jedziemy ul. Żwirki i Wigury mijając po drodze liczne budynki szkolne. Na końcu dojeżdżamy do skrzyżowania na którym skręcamy w lewo i po ok. 1 km dojeżdżamy do miejsca startu na Siwej Dolinie.
Nawiguj


🚲 Trasa rowerowa: Dokoła krainy wiatraków Tomaszów Pieniany Dyniska Jarczów

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 64,72 km
  • Czas trwania wyprawy: 4 godz. i 3 min.
  • Przewyższenia: 123 m
  • Suma podjazdów: 366 m
  • Suma zjazdów: 365 m

Jarr_Stone poleca trasę mieszkańcom Hrubieszowa

Na początek podróż do podnóża Białej Góry, dalej jazda doliną rzeki Huczwy, później mała wspinaczka i panorama na krainę wiatraków.

Druga część podróży po równinach na pograniczu gmin Ulhówek, Lubycza Królewska i Jarczów.

Nawiguj


Jaka będzie pogoda?

🚲 Trasa rowerowa: Rowerem po Roztoczu Narol nr 3a Szlak żółty wariant dłuższy

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 26,22 km
  • Czas trwania wyprawy: 1 godz. i 38 min.
  • Przewyższenia: 80 m
  • Suma podjazdów: 215 m
  • Suma zjazdów: 215 m

Rowerzystom z Hrubieszowa trasę poleca RowerempoRoztoczu

Długość trasy - 26 km. Przebieg: Narol - Lipsko - Łukawica - Wola Wielka - Huta Złomy - Dębiny - Jędrzejówka - Narol. Stopień trudności - średni (na całej długości droga utwardzona). Oznakowanie: kolor żółty, odcinek Wola Wielka - Huta Złomy - Dębiny bez znaków.

0,0 km - opuszczamy rynek w Narolu drogą do Werchraty. Odcinek do Woli Wielkiej pokrywa się z trasą nr 3. 7,9 km - z Woli Wielkiej jedziemy około 3 km szosą nadal w kierunku Werchraty. Zagłębiamy się w las, w którym mijamy kamienny krzyż z 1931 r.
10,9 km - opuszczamy szosę do Werchraty, skręcając ostro w prawo. Jedziemy teraz asfaltową drogą leśną łagodnie pod górę. Wspinamy się na północny stok Wielkiego Działu, który podczas II wojny światowej był silnie ufortyfikowanym punktem oporu Linii Mołotowa.
12.2 km - naszą trasę przecina czarny szlak rowerowy Linii Mołotwa. Można nim wspiąć się na sam wierzchołek Wielkiego Działu, próbując po drodze odszukać kilka betonowych schronów bojowych (biegnie tędy trasa nr 6 z Bełżca).
14.3 km - na skrzyżowaniu leśnych dróg obok kapliczki skręcamy w lewo. Dawniej był tu przysiółek Skaby wysiedlony, jak wiele okolicznych wsi, w ramach akcji „Wisła".
15,5 km - ponownie skręcamy w lewo i jedziemy za znakami szlaku rowerowego Green Velo.
17,0 km - Stara Huta. W lesie powyżej zabudowań wsi znajduje się stary cmentarz greckokatolicki i miejsce po cerkwi (dojazd piaszczystą drogą czarnym szlakiem rowerowym).
18,5 km - za znakami szlaku Green Velo powracamy do krzyżówki, na której udajemy się w lewo. 
19,0 km - na skrzyżowaniu w Hucie Złomy jedziemy w prawo. Warto jednak w tym miejscu skręcić w lewo, by po przejechaniu ok. 800 m dotrzeć do rezerwatu Źródła Tanwi, który można zwiedzać interesującą ścieżką przyrod-niczo-dydaktyczną „Kobyle Jezioro" (opis - trasa nr 4). Do Lipska wracamy szosą przez Dębiny wg znaków szlaku Green Velo.
21,3 km - w Dębinach jedziemy prosto. Odtąd poruszamy się zgodnie z opisem wycieczki nr 3.
25,9 km - wycieczkę kończymy na rynku w Narolu.
Nawiguj


Sprawdź rowery i akcesoria dla Ciebie

Materiały promocyjne partnera

🚲 Trasa rowerowa: Rowerem po Roztoczu Susiec nr 2 Do Narola

  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 35,1 km
  • Czas trwania wyprawy: 1 godz. i 50 min.
  • Przewyższenia: 100 m
  • Suma podjazdów: 808 m
  • Suma zjazdów: 810 m

RowerempoRoztoczu poleca trasę mieszkańcom Hrubieszowa

DO NAROLA, Trasa nr 2, Gmina Susiec
Długość trasy – 35 km, nawierzchnia: asfalt – 26 km, szuter – 7 km, droga piaszczysta – 2 km. Stopień trudności – trasa średnia. Zalecany typ roweru – górski. Na trasie można zobaczyć: rezerwat Nad Tanwią, młyn w osadzie Młynki, kościoły w Narolu i Lipsku, pałac Łosiów w Narolu, kościół w Łosińcu.
0,0 km – z Suśca wyruszamy szosą w stronę Cieszanowa.
3,0 km – parking w Rebizantach. Stąd można udać się do oddalonych o 1 km „Szumów”, czyli wodospadów w rezerwacie Nad Tanwią. Z parkingu wyruszamy na południe i zaraz za mostem na Tanwi skręcamy w lewo, w asfaltową drogę z boczną ścieżką rowerową do miejscowości Huta Szumy.
6,3 km – Na końcu zabudowań Huty Szumy odbijamy w prawo do lasu, trzymając się żółtych znaków Szlaku Południowego. Pokonujemy trudny dla rowerów, miejscami piaszczysty odcinek drogi długości 2 km. Z czasem pojawia się lepsza, żwirowa droga.
11,0 km – zgodnie z żółtym szlakiem skręcamy w lewo i przez wąski mostek przedostajemy się do osady Młynki. Od Młynków asfaltową drogą jedziemy do centrum Narola.
14,0 km – na rynku w Narolu należy przeciąć ruchliwą drogę relacji Bełżec – Jarosław. Opuszczamy rynek drogą w kierunku Werchraty. Objeżdżamy szosą przez dawne miasto Lipsko (kościół, wały obronne, cmentarz wojenny), następnie wieś Lipie, by obok pałacu Łosiów w Narolu skręcić w prawo, ku Podlesinie.
21,0 km – za przejazdem kolejowym w Podlesinie skręcamy w lewo i jedziemy szlakiem Green Velo przez miejscowość Maziły do Łosińca.
27,0 km – w Łosińcu zwraca uwagę drewniany kościółek (dawna cerkiew) oraz duże źródła Potoku Łosinieckiego (Olszanki). Obok cmentarza wojennego z 1939 r. skręcamy w lewo i przez Wólkę Łosiniecką wydostajemy się na główną szosę, a nią w prawo, do przejazdu kolejowego.
31,2 km – w odległości 500 m za przejazdem skręcamy w lewo do miejscowości Rybnica, pozostawiając przy głównej szosie oznakowania szlaku Green Velo. Po przejechaniu przez wieś odcinka 1,5 km, droga wyprowadzi nas przez Potok Łosiniecki spowrotem na asfaltową szosę ze ścieżką rowerową. Po przejechaniu 1 km skręcamy w prawo i obok MOR Green Velo docieramy do stacji PKP.
35,0 km – stacja PKP Susiec.
Nawiguj


Pora na serwis roweru?

traseo

Traseo.pl to portal oraz darmowa aplikacja mobilna na urządzenia z systemami android lub iOS. Znajdziesz tu ponad 200 000 tras! Możesz nagrywać własne ślady podczas wycieczek lub podążać trasami pozostałych użytkowników. Szukaj inspiracji wycieczkowych.

Rób zdjęcia, dodawaj opisy, a później wyślij zapisaną trasę na Traseo.pl. Będziesz mieć możliwość dodatkowej edycji danej trasy. Możesz również podzielić się nią z innymi użytkownikami Traseo lub zachować jako prywatną tylko dla siebie. Sprawdź wszystkie możliwości Traseo, zainstaluj aplikację i ruszaj na szlak!

Okazje

Kochasz rower ale zakupy robisz rozważnie? Sprawdź kody rabatowe EMPIK oraz promocje i zniżki w innych sklepach online!

Zadbaj o stan techniczny roweru

Utrzymywanie roweru w odpowiednim stanie technicznym to klucz do sukcesu. Co najmniej raz w roku rób przegląd swojego jednośladu. Idealnie jest robić to dwukrotnie - przed oraz po sezonie. W Internecie znajdziesz wiele poradników na ten temat, jak robić to poprawnie. Możesz również oddać swój sprzęt to serwisu rowerowego.

Sprawność roweru przełoży się na komfort i bezpieczeństwo podczas jazdy. Jeśli regularnie będziesz go serwisować na pewno dłużej Ci posłuży.

Akcesoria rowerowe

Akcesoria rowerowe możemy podzielić na te niezbędne oraz dodatkowe. Wymagane jest:

  • oświetlenie, które nie zawsze jest na wyposażeniu, gdy kupujemy rower
  • a także dzwonek. Tak jak w przypadku lamp, najczęściej trzeba go dokupić.

Lampka z przodu powinna być biała, a z tyłu czerwona. Przy wybieraniu dzwonka zwróć uwagę na dźwięk, jaki wydaje.

Z dodatkowego wyposażenia warto wybrać:

  • błotniki - szczególnie istotne są, gdy nie zraża Cię brzydka pogoda do jazdy
  • odblaski na koła, bagażnik oraz siodełko - dla zwiększenia widoczności
  • stopka lub inaczej nóżka - by móc zaparkować rower
  • zapięcie do roweru - by móc go bezpiecznie spuścić z oczu
  • saszetka na rower - często z przeźroczystym przodem i specjalną kieszonką na telefon, by móc widzieć ekran podczas jazdy
  • uchwyt na bidon oraz bidon
  • koszyk na rower - jeśli chcesz nim jeździć na zakupy
  • fotelik dla dziecka - dla rodziców
  • pompka
  • stojak rowerowy - jeśli będziesz samodzielnie serwisować rower
  • akcesoria i narzędzia do serwisowania roweru

Omówiliśmy przydatne akcesoria rowerowe, to teraz czas na strój na rower. Oczywiście wygodne, sportowe buty oraz strój to podstawa. Ciekawą alternatywą są specjalnie spodenki, majtki lub legginsy na rower, które zapobiegają obtarciom i bólom. Przydatne będą również rękawiczki na rower, czapka z daszkiem lub zwykła oraz okulary - niekoniecznie przeciwsłoneczne. Okulary rowerowe są specjalnie dopasowane do twarzy, by nie odstawały. Znajdziesz takie przeciwsłoneczne oraz z przeźroczystymi szkiełkami, które chronią oczy przed owadami i wysuszaniem oczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na hrubieszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto