Sprawa Łukasza W. z Hrubieszowa - były błędy w śledztwie

W Prokuraturze w Hrubieszowie toczy się postępowanie służbowe na wniosek prokuratora Okręgowego w Zamościu. Ma ono związek z odnalezieniem kości Łukasza W. na miejscu odkrycia jego zwłok – dwa tygodnie po pogrzebie. Postępowanie rozstrzygnie na ile ten fakt obciąża prokuratora prowadzącego śledztwo.

- Mamy do czynienia z błędami o charakterze procesowym. Tłumaczenie, że odnalezienie szczątków kości ze względu na warunki pogodowe było niemożliwe jest niestuprocentowe – mówi prokurator okręgowy, Marek Grodzki i dodaje, że trudno całą winę przypisywać jednej osobie:

- Na miejscu pracowała straż pożarna, która ogrzewała i oświetlała teren i pracownicy laboratorium kryminalistycznego z Komendy Wojewódzkiej Policji. Faktem jest, że warunki były ekstremalne, ale możliwości tych służb zostały z jakiś powodów niedostosowane do wymogów sytuacji. Nie można powiedzieć, że cała wina leży po stronie prokuratora, ale procesowo to on jest tu osobą odpowiedzialną, bo koordynuje działania.

Po kontroli w hrubieszowskiej komendzie

Tymczasem Prokurator prowadząca śledztwo została odsunięta od niego decyzją Prokuratora Rejonowego w Hrubieszowie. Jej obowiązki przejął inny śledczy. Za góra trzy tygodnie powinno zakończyć się postępowanie służbowe. Jego wyniki zadecydują o tym jakie konsekwencje będą mogły być wyciągnięte wobec prokurator. Możliwe, że skończy się na upomnieniu, ale niekoniecznie. Jeśli Prokurator Okręgowy uzna, że to za mało postępowanie dyscyplinarne poprowadzi rzecznik dyscyplinarny przy Prokuraturze Apelacyjnej. A ten będzie mógł skierować sprawę do Sądu Apelacyjnego.

Rodzina znalazła kości Łukasza

Przypominamy, że drobiny kości z ciała Łukasza zostały znalezione na początku stycznia przez ciotkę chłopca, która przyszła na miejsce znalezienia zwłok, by zapalić znicz. Ciało Łukasza znaleziono w tym miejscu 14 grudnia.