To byłby jeden z najdłuższych tuneli kolejowych w kraju. Czy taka inwestycja powstanie pod Zamościem?

- Wariant tunelowy byłby najlepszym rozwiązaniem – podkreślał na sesji Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa. - Stacja znajdowałaby się wówczas na terenach pomiędzy ulicami Peowiaków i Orlicz-Dreszera. Tam powinny się koncentrować wszystkie możliwe systemy transportu w Zamościu.

- Tory kolejowe w Zamościu pamiętają jeszcze czasy Franciszka Józefa. Infrastruktura ma często ponad 100 lat – mówił na sesji także radny Krzysztof Sowa. - Trzeba się tym wszystkim zająć.

Takie rozważania sprowokowało przybycie na sesję zamojskiej RM Huberta Bobrowskiego, inżyniera, który na zlecenie Centralnego Portu Komunikacyjnego opracowuje studium budowy trasy szybkiej kolei z Trawnik do Bełżca m.in. przez Zamość. Opowiadał o tym projekcie radnym.

- Centralny Port Komunikacyjny to najgorętszy temat inwestycyjny w kraju – podkreślał Bobrowski. - Planowana jest też rozbudowa kolejowej sieci transportowej, która będzie do tego miejsca prowadziła. To w sumie 1800 km. linii, które zostaną ujęte w 30 zadaniach inwestycyjnych.

Według planów owe inwestycję będą realizowane do 2034. Po nowiutkich torach pomkną wtedy pociągi dużych prędkości. Według zapowiedzi, czas przejazdu z miast naszego regionu do Warszawy Centralnej ma się wówczas znacznie skrócić: z Chełma do 2 godz. 30 minut, z Białej Podlaskiej do 1 godz. 35 minut, a np., z Zamościa do 2 godz. 15 minut.

Zamojska część tego wielkiego projektu została nazwana roboczo „Szprychą nr 5”. - Jeśli chodzi o Zamość, analizowanych jest siedem wariantów. Prowadzą one przez miasto, ale także wokół niego – wyjaśniał Hubert Bobrowski. - Jeden z nich nazwany został tunelowym.

To on budzi największe emocje. Dlaczego? Radni mogli się dowiedzieć, że w tej wersji zakłada się wybudowanie w centrum Zamościa (pomiędzy ulicami Peowiaków i Orlicz-Dreszera) podziemnego dworca oraz tunelu o łącznej długości ok. 6,5 km. Koszt tak ogromnej inwestycji nie został jeszcze oszacowany. Wiadomo jednak, że 40 proc. nakładów zostałoby wysupłane z budżetu państwa, resztę pokryłyby dofinansowania unijne.

Z dyskusji na sesji RM wynika, że gorącym orędownikiem realizacji tego wariantu jest prezydent Andrzej Wnuk. Takie rozwiązanie popiera także część rajców. Emocje studził jednak radny Sławomir Ćwik.

- Ów wariant tunelowy byłby super, jeśli ktoś nam taką inwestycję rzeczywiście zafunduje. Pamiętajmy jednak, że mówimy o tunelu o długości 6,5 km. Jak to jest skala! – mówił radny Ćwik. - Przecież dla porównania warszawskie metro ma łącznie długość ok. 36 km, a np. najdłuższy tunel kolejowy w stolicy naszego kraju – 2,5 km. długości. Gdy wybierzemy taki wariant koszty zostaną wręcz wywindowane w kosmos. Dlatego może warto zastanowić się nad innym rozwiązaniem.

Nie tylko o to chodzi. Hubert Bobrowski przyznał także, że inwestor już liczy się z tym, że bez wywłaszczeń prywatnych nieruchomości, domów itd., realizacja takiego przedsięwzięcia nie będzie możliwa. A może to spowodować protesty.

- Takie inwestycję muszą ingerować w miejską tkankę – przypomniał radnym. - Dlatego ustalcie państwo, także w ramach konsultacji społecznych, jaki wariant dla miasta byłby najkorzystniejszy, a my to przełożymy na odpowiedni projekt oraz oszacujemy koszty. Prosimy o spójny głos w tej sprawie.