Spotkanie w delegaturze Urzędu Wojewódzkiego w Zamościu zorganizował eurodeputowany Arkadiusz Bratkowski. Przed spotkaniem poseł wiązał duże nadzieje ze spotkaniem: - Myślę, że konferencja przybliży mieszkańcom Zamojszczyzny wydobycie gazu jest szansą czy zagrożeniem. Ja uważam, że to wielka szansa – mówił.
Bratkowski podkreślał, że gaz łupkowy jest szansą, ponieważ pozwoli uniezależnić się energetycznie od Rosji, która nam nie sprzyja.
Kto pojawił się na piątkowej konferencji poza posłem? Prof. Stanisław Nagy z AGH w Krakowie, prof. Marian Harasimiuk z lubelskiego UMCS, Małgorzata Woźnicka z Państwowego Instytutu Geologicznego, Marcin Zięba z Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego (do której należy Chevron).
Ten ostatni podkreślał ogromne znaczenie dialogu i polityki informacyjnej wobec mieszkańców miejsc w których mogą znajdować się złoża: Musimy łagodzić obawy. Jeśli informacja jest właściwie poprowadzona, obawy praktycznie nie występują. To jest klucz do sukcesu - zapewniał Marcin Zięba.
Jednak w przypadku Zamojszczyzny o sukcesie trudno mówić. Na spotkaniu najliczniej reprezentowani nie byli ludzie nauki, ale mieszkańcy Żurawlowa i gminy Grabowiec, którzy od dawna protestują przeciwko budowie odwiertni poszukiwawczej w pobliżu ich zabudowań.
- Przede wszystkim boimy się o naszą wodę. Studnie jakie planuje wywiercić Chevron miałyby być dokładnie na tej głębokości co nasze. To oznacza, że stracimy wodę – tłumaczyła w piątek Barbara Siegieńczuk z Żurawlowa – Od pani Hydrolog usłyszeliśmy nie dawno, że w razie czego woda będzie nam dostarczana cysternami z Bogdanki! Przecież nasze drogi tego nie wytrzymają.
Mieszkańcy gminy Grabowiec mają też pretensje o pośpiech z jakim wydawane są koncesje na poszukiwania gazu: - Mamy zapewnione bezpieczeństwo energetyczne na wiele lat, więc dlaczego tak się spieszymy? Nie można powoli? Czy ten gaz się ulatnia, ucieknie nam? – pytał pod koniec spotkania Wiesław Gryn z Rogowa obok Żurawlowa.
Ponadto mieszkańcy przypominają sytuację z marca tego roku, gdy podwykonawca Chevronu wjechał na teren wsi bez odpowiednich zezwoleń. Wtedy maszyny wyjechały z gminy na lawetach. Wcześniej jednak zdążyły zniszczyć drogę, która – zdaniem mieszkańców wsi – nie została przywrócona do stanu sprzed wjazdu ciężkiego sprzętu. Więcej na ten temat TUTAJ
Problem z piątkowym spotkaniem polegał na tym, że rozżaleni mieszkańcy nie mieli komu zadać nurtujących ich pytań, bo po czterech godzinach wykładów wielu samorządowców i uczestników na sali już nie było a zaproszeni specjaliści musieli niestety jechać.
Spotkanie zakończyło się nerwowo. Eurodeputowany obiecał, że zorganizuje następne podczas którego mieszkańcy będą mogli spokojnie się wypowiedzieć i zadać nurtujące pytania.
Zobacz serwis Z przymrużeniem oka
Zobacz Kronikę policyjną województwa Lubelskiego
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?